Dawno niewidziana u nas kawa z obróbki mytej z Etiopii. Najświeższy zbiór przyjechał z Chelbesy. Kawa ma smak dojrzałego melona miodowego z dodatkiem brzoskwinii, moreli, i herbaty z imbirem. To klasyczna kawa z drobnym imbirowym "twistem".
Chelbesa to nazwa wsi i stacji obróbki zlokalizowancyh w regionie Gedeb. Ziarna są tu pozyskiwane od okolicznych rolników, to oni - obok swoich tradycyjnych zbóż, warzyw i owoców - uprawiają arabikę, którą sami zbierają i dostarczają (na taczkach, albo w dobrej sytuacji konno - spójrzcie tylko na zdjęcia!) do stacji obróbki. Tereny wokół Chelbesy są położone bardzo wysoko - nawet do 2200 m n.p.m. i właśnie tak wysoko rośnie tu kawa co ma niebagatelny wpływ na jej złożony smak.
Drugim ważnym czynnikiem, od którego zależy jakość kawy to obróbka. Owoce, które trafiają do stacji obróbki są przebierane i myte a następnie pozbawiane miąższu i skórki i fermentowane w specjalnych zbiornikach. Potem lądują na platformach do suszenia, gdzie schną przez ok. 2 tygodnie. Kiedy ziarna są już spakowane, trafiają za pośrednictwem firmy Moplaco do Addis Abeby i stamtąd POCIĄGIEM do Djibouti - najbliższego portu, w Erytrei.
Cała ta droga kawy brzmi jak dobrze naoliwiony taśmociąg, ale każdy etap tej logistyki jest niesamowicie pracochłonny i wymaga olbrzymiego wysiłku i ciężkiej fizycznej pracy. Spójrzcie na zdjęcia. Rolnikom dostawa owoców do stacji obróki zajmuje czasem kilka kilometrów i przy dużym szczęściu może się odbyć konno, ale zazwyczaj transportują je na prostych taczkach, wózkach, albo po prostu niosą na własnych barkach. I nie po asfaltowej równej drodze, ale drogą piaszczystą, gliniastą, leśną. A załadunek 60-kilogramowych worków do kontenera to kolejna opowieść. Do dziś nie możemy uwierzyć w to jak można własnymi ramionami podnosić, podrzucać, podawać, umieszczać wysoko tak ciężkie worki. OK, może jeden z wielkim trudem można tak unieść, ale tu ładuje się ich kilkadziesiąt czy kilkaset, bez użycia wózków widłowych, podnośników czy wind. I to nie jest najlepiej wynagradzany etap drogi od krzewu do klienta. Pomyślcie o tym zawsze kiedy będziecie się dziwić, że kawa speciality może dużo kosztować. Uczciwe pieniądze, które trafiają do etiopskich rolników są im naprawdę potrzebne.
KAWA ZIARNISTA
