Klasyczna, przyjemna Kenia, pełna porzeczek i wiśni, zakończona długim grejpfrutowym posmakiem.
Ziarna pochodzą z regionu Muranga położonego niespełna 100 km na północ od Nairobi. Mieści się tam farma Ibutiti, której właścicielką jest Mercy Wambui Gatuhi. Mercy przejęła pole i całe przedsiębiorstwo po zmarłym mężu, który zajmował się kawą od 1978 roku. Udało jej się do pracy włączyć dzieci, potem wnuki i teraz jest to w pełni farma rodzinna.
Warunki do uprawy arabiki są tu idealne, żyzna, wulkaniczna gleba, odpowiednie temperatury (wysokość) i regularne (jeszcze!) opady. Zbiory odbywają się dwa razy w roku. Główne właśnie się kończą (październik - grudzień), a nasze ziarna, tzw. "early crop" zostały zebrane późną wiosną. Zobaczcie zatem jak długa jest w tej chwili droga kaw z Afryki Wschodniej do Europy - wszystko przez zakłócenia żeglugi w okolicach Morza Czerwonego przez jemeńskich Huti. Zagrożenie dla statków jest tam tak duże, że kontenerowce ruszające ze wschodnioafrykańskich portów opływają całą Afrykę ze wschodu na zachód by dostać się do Europy.
Ale wracając do kawy: podczas zbiorów farma zatrudnia blisko 400 robotników do zbierania i obróbki owoców. Oczywiście, jak to w przypadku kawy speciality bywa, owoce zbiera się ręcznie, wybierając te najdojrzalsze. Gdy wiśnie trafią do stacji obróbki są jeszcze ręcznie przebierane, a potem mechanicznie usuwa się z nich skórkę i miąższ. Tak spreparowane ziarna są jeszcze fermentowane (przez noc) i następnego dnia rano są myte, przebierane pod względem gęstości i dopiero potem przenoszone - też ręcznie, zazwyczaj w specjalnych koszach - na platformy do suszenia. Dużo tu ręcznej, mozolnej pracy wymagającej dużej precyzji i staranności. Ale tylko takie podejście daje szansę na wyprodukowanie wysokiej jakości, pysznej kawy.
KAWA ZIARNISTA